avaron nr 01/06/2016

10
AWAROM Poniedziałek, 20 czerwca 2016 NR 1 REDAGUJE ZESPÓŁ: Gabriela Błońska, Jakub Daraż, Julia Kajstura, Filip Witalis Wakacje coraz bliżej... A może by tak konto bankowe? Dla wielu z nas wakacje są okazją do wydania pieniędzy odkładanych przez cały rok. My, jako już prawie pełnoletni, lub faktycznie pełnoletni ludzie, potrafimy po takim roku oszczędzania dysponować czasem całkiem przyzwoitą sumą. Wiele osób dużych kwot pieniędzy, najzwyczajniej w świecie boi się nosić przy sobie (z oczywistych powodów). W takiej sytuacji przychodzi nam na ratunek konto bankowe dla każdego. Nie od dziś wiadomo, że banki oferują nam konta dla osób nieletnich. Zapewne też wiele z nas to wykorzystuje. Zalet posiadania konta (również w systemie internetowym) jest bardzo wiele. Wiąże się to oczywiście z posiadaniem karty debetowej. Następstwem tego jest to, że już nie musisz bać się o to, że ktoś widząc Twoją gotówkę zabierze Ci ją, w gratisie wybijając zęby. Zakupy internetowe nie muszą się już wiązać z chodzeniem do rodziców czy starszych znajomych z prośbą o pomoc w przelewie, a doładowanie komórki z wycieczką do najbliższego punktu w którym jest to możliwe. Możesz robić to wszystko sprzed komputera, ciesząc się leniuchowaniem w wakacje, lub z komórki, jeśli Twój odpoczynek jest trochę bardziej aktywny. W każdym razie, jak widzicie – możliwości jest wiele. Jednak niepodważalnie największą zaletą konta bankowego jest łatwość w kontrolowaniu swoich pieniędzy. Z gotówką, niestety nie zawsze jest to proste np. dostaniesz banknot 50 złotowy, zapłacisz nim, dostaniesz drobne. Nagle i drobnych nie ma. I nie do końca wiesz co się z tym stało. Znajoma sytuacja, prawda? Natomiast mając wygodę przeglądania na koncie historii swych transakcji, zawsze się wie co pochłonęło każdą złotówkę. Proste. Teraz na myśl nasuwają się zasadnicze pytania – czy to kosztuje? Jeśli tak to ile? Jak założyć takie konto i czego to wymaga ? Odpowiadając na pierwsze pytanie – z łatwością można znaleźć obecnie oferty, które nie będą od nas wymagały praktycznie żadnego nakładu finansowego. Konto takie można otworzyć m.in. w banku BPH czy mBanku. Konto zakłada się z rodzicem, a wszelkich procedur dopilnowuje doradca bankowy. Najczęściej jedyną rzeczą jaka jest wymagana od Ciebie, to ukończenie 13 roku życia i posiadanie jakiegoś dokumentu tożsamości. Różne banki mają różne oferty, więc nasze pole możliwości jest od tego właśnie uzależnione. Jednakże będąc gdziekolwiek, mamy już namiastkę konta bankowego takiego jak dla osób dorosłych, w większym lub mniejszym stopniu. Warto więc wykorzystać ten fakt i zacząć uczyć się przedsiębiorczości w praktyce. Gabriela Błońska

Upload: zadanie-pp

Post on 03-Aug-2016

225 views

Category:

Documents


0 download

DESCRIPTION

 

TRANSCRIPT

Page 1: AVARON nr 01/06/2016

AWAROMPoniedziałek, 20 czerwca 2016 NR 1

REDAGUJE ZESPÓŁ: Gabriela Błońska, Jakub Daraż,

Julia Kajstura, Filip Witalis

Wakacje coraz bliżej... A może

by tak konto bankowe?

Dla wielu z nas wakacje są okazją do wydania pieniędzy odkładanych

przez cały rok.

My, jako już prawie pełnoletni, lub faktycznie pełnoletni ludzie,

potrafimy po takim roku oszczędzania dysponować czasem całkiem

przyzwoitą sumą.

Wiele osób dużych kwot pieniędzy, najzwyczajniej w świecie boi się

nosić przy sobie (z oczywistych powodów). W takiej sytuacji

przychodzi nam na ratunek konto bankowe – dla każdego.

Nie od dziś wiadomo, że banki oferują nam konta dla osób

nieletnich. Zapewne też wiele z nas to wykorzystuje. Zalet posiadania

konta (również w systemie internetowym) jest bardzo wiele. Wiąże się

to oczywiście z posiadaniem karty debetowej. Następstwem tego jest

to, że już nie musisz bać się o to, że ktoś widząc Twoją gotówkę

zabierze Ci ją, w gratisie wybijając zęby. Zakupy internetowe nie

muszą się już wiązać z chodzeniem do rodziców czy starszych

znajomych z prośbą o pomoc w przelewie, a doładowanie komórki z

wycieczką do najbliższego punktu w którym jest to możliwe. Możesz

robić to wszystko sprzed komputera, ciesząc się leniuchowaniem w

wakacje, lub z komórki, jeśli Twój odpoczynek jest trochę bardziej

aktywny.

W każdym razie, jak widzicie – możliwości jest wiele.

Jednak niepodważalnie największą zaletą konta bankowego jest

łatwość w kontrolowaniu swoich pieniędzy. Z gotówką, niestety nie

zawsze jest to proste – np. dostaniesz banknot 50 złotowy, zapłacisz

nim, dostaniesz drobne. Nagle i drobnych nie ma. I nie do końca wiesz

co się z tym stało. Znajoma sytuacja, prawda? Natomiast mając

wygodę przeglądania na koncie historii swych transakcji, zawsze się

wie co pochłonęło każdą złotówkę. Proste.

Teraz na myśl nasuwają się zasadnicze pytania – czy to kosztuje? Jeśli

tak to ile? Jak założyć takie konto i czego to wymaga?

Odpowiadając na pierwsze pytanie – z łatwością można znaleźć

obecnie oferty, które nie będą od nas wymagały praktycznie żadnego

nakładu finansowego. Konto takie można otworzyć m.in. w banku BPH

czy mBanku. Konto zakłada się z rodzicem, a wszelkich procedur

dopilnowuje doradca bankowy. Najczęściej jedyną rzeczą jaka jest

wymagana od Ciebie, to ukończenie 13 roku życia i posiadanie

jakiegoś dokumentu tożsamości.

Różne banki mają różne oferty, więc nasze pole możliwości jest od

tego właśnie uzależnione. Jednakże będąc gdziekolwiek, mamy już

namiastkę konta bankowego takiego jak dla osób dorosłych, w

większym lub mniejszym stopniu. Warto więc wykorzystać ten fakt i

zacząć uczyć się przedsiębiorczości w praktyce.

Gabriela Błońska

Page 2: AVARON nr 01/06/2016

Szkoła, która daje szansę – wywiad z Kają Figlarską

Filip: Tematem dzisiejszego wywiadu jest

twój sukces. Na początku wytłumacz w

skrócie na czym polega twój sukces, co

osiągnęłaś.

Kaja: No więc, od września udało mi się

wygrać kilka konkursów, głównie filmowych

ale również dotyczące recenzji

książek, ale myślę

największym sukcesem jest

otrzymanie rocznego

stypendium w postaci wyjazdu

do USA.

Filip: W takim razie opowiedz

coś więcej na temat tego

stypendium.

Kaja: Dostałam roczne

stypendium zagraniczne, udało

mi się to osiągnąć ze względu

na moją wiedze, ale także za

osobowość. Testy które

przechodziłam, nie dotyczyły

tylko znajomości angielskiego,

ale także fizyki czy

matematyki (także w języku

ang). Udało mi się pozytywnie

przejść testy i znalazłam się w

gronie 30 osób z całej Polski

w programie Flex z 1400

biorących udział.

Filip: Okej, a nie wymagało to

od Ciebie może jakichś

wyrzeczeń?

Kaja: Wyrzeczeń nie, ale

wymagało ode mnie

poświęcenia dużo czasu i dużo pracy w celu

pogłębiania mojej wiedzy.

Filip: To stypendium daje dalsze możliwości

rozwoju?

Kaja: Daje mi ukończoną klasę za granicą,

poznam wielu ludzi, wiedza o kulturze, no i

na pewno podniesienie poziomu językowego,

bo jednak rok w obcym kraju to bardzo dużo.

Filip: No zdecydowanie, a sukces ten

osiągnęłaś sama czy mogłaś liczyć na pomoc,

wsparcie ze strony rodziny, znajomych?

Kaja: Na wszelkiego rodzaju testach byłam

sama, ale na pewno ogromnym wsparciem dla

mnie była rodzina i znajomi, którzy wierzyli

we mnie i wspierali mnie duchowo.

Filip: Skąd pomysł by wziąć udział w takim

programie? Dowiedziałaś się o tym w szkole

czy sama znalazłaś informacje na temat

stypendium? Jakiś nauczyciel ze szkoły ci

pomagał?

Kaja: Stypendium znalazłam sama, ale pan

Paśko napisał mi referencje co myślę miało

duży wpływ na zaakceptowanie mojego

wniosku.

Filip: W takim razie przedstaw jeszcze

pokrótce jak to stypendium będzie wyglądać,

gdzie będziesz sie uczyć, gdzie będziesz

mieszkać?

Kaja: Dokładnie jeszcze nie jest

określone w jakim stanie i w jakim

mieście będę mieszkać, wiem tylko że

lecę do Stanów Zjednoczonych. Póki co

dostałam organizację, która będzie się

mną zajmować. W najbliższych dniach

dostanę wiadomość o rodzinie u której

będę mieszkać, i dowiem się więcej o

szkolę, a na miejscu będę już mogła

wybrać sobie wszelkie fakultety,

przedmioty i w jakich wymiarach

godzin.

Filip: A kiedy dokładnie wyjeżdżasz i

wracasz?

Kaja: Wyjeżdżam w sierpniu a wracam

w maju.

Filip: Czyli święta i inne uroczystości

spędzasz w Stanach?

Kaja: Tak

Filip: Tak na zakończenie, jako iż

lubisz podróżować to na wakacje są

jakieś konkretne plany czy

przygotowujesz się do wyjazdu do

Stanów?

Kaja: Na pewno czekają mnie jeszcze

szkolenia, związane z Flexem, a oprócz

tego raczej zostaję w Przemyślu by się

konkretnie spakować i pozabierać wszystkie

rzeczy które będą mi potrzebne.

Filip: Okej, to tyle. W takim razie dziękuję

bardzo za wywiad.

Kaja: Ja również dziękuje.

Page 3: AVARON nr 01/06/2016

Wywiad z Gerardem Józefowskim – młodym psychologiem z

Morawy

Filip: Witam cię Gerard, mam do ciebie kilka

pytań dotyczących twoich sukcesów

Gerard: No cześć, co chcesz wiedzieć w

takim razie?

Filip: No więc na początku jakbyś

mógł, streść mi swoje największe

sukcesy które odniosłeś w roku

szkolnym 2015/16?

Gerard: Najbardziej dumny jestem z

wygranej w turnieju

psychologicznym, ponieważ jakby

udało mi się pokonać 2000 ludzi,

aby dojść do finału. W finale tym

znalazło się ostatnie 10 osób które

musiały odpowiadać na pytania

zadawane przez komisję składającą

się z kadry SWPS-u.

Filip: A mógłbyś streścić mniej

więcej na czym polegał ten turniej?

Gerard: Turniej psychologiczny

polegał na zapoznaniu się z tekstami

psychologicznymi. Teksty miały po

ok. 600 stron. Trzeba było się ich

nauczyć. Następnie uczestnicy

musieli pisać testy dotyczące tych

tekstów. Potem przychodziły do nas

następne teksty, które także

mieliśmy przeczytać i się nauczyć.

Udało mi się napisać tekst najlepiej

w całej Polsce. Kolejnym etapem

była odpowiedź ustna przed

Komisją. Jest to dla mnie wielkie przeżycie

bo zostałem odczytany ostatni na liście, a w

ogóle nie czułem się do tego przygotowany, i

było to dla mnie wielkie zaskoczenie.

Filip: Jakich wyrzeczeń wymagały od ciebie

przygotowania do tego turnieju?

Gerard: Jasne, wszelki sukces ponosi za sobą

koszty, i trzeba się z tym liczyć. Ja

przygotowując się do turnieju zarywałem

nocki, musiałem opuszczać szkołę, by

przerabiać materiał. Opanowywanie materiału

jest dość żmudną robotą. Do sukcesu niestety

podchodzi się ciężką pracą, która nie jest zbyt

ciekawa.

Filip: Jakie możliwości otwiera przed tobą

wygrana w turnieju?

Gerard: Nie dostaje się na żaden Uniwersytet,

nie mam aktualnie żadnych punktów, w

ramach nagrody otrzymałem nagrodę

książkową o wartości ok. 1000 złotych i z

tego co wiem w tym roku będę zmieniać

szkołę i myślę że ułatwi mi to dostanie się do

tej szkoły.

Filip: Czy uważasz że dałeś z siebie wszystko,

i czy jesteś dumny ze swojego sukcesu?

Gerard: To pytanie chodzi mi po głowie od

dawna. I sam nie potrafię odpowiedzieć na nie

jednoznacznie. Z jednej strony dałem z

siebie myślę tyle ile mogłem, byłem

kompletnie wycieńczony. Z drugiej

strony teoretycznie mógłbym dać z

siebie więcej, zarazem w sukcesach

szkolnych jak i w tych ogólnopolskich.

Nie wiem sam czy mógłbym dać z

siebie więcej, ale nie zmieniłbym

przeszłości bo nie byłoby mnie tutaj i

być może byłbym zupełnie innym

człowiekiem.

Filip: Sukces ten osiągnąłeś sam czy z

jakąś pomocą?

Gerard: Sukces na ogół osiąga się

samotnie, osobiście jeżeli jest to sukces

indywidualny. Możemy liczyć na

pomoc. Ja w tym momencie liczyłem

na pomoc mojej mamy i pomoc Pani

psycholog na przygotowywania do tego

turnieju.

Filip: No to tak na zakończenie, luźne

pytanie. Jakieś konkretne plany na

wakacje?

Gerard: Jadę na obóz wojskowy, potem

marzy mi sie obóz z krav magi ale to

jeszcze zobaczymy jak będzie.

Filip: Czyli plany na wakacje całkiem udane.

Gerard: Zdecydowanie

Filip: No to dziękuje, wszystko już wiem.

Gerard: Dziękuje również.

Page 4: AVARON nr 01/06/2016

Jak nas widzą uczniowie – po pierwszej klasie i tuż po maturze!

Postanowiliśmy przeprowadzić wśród uczniów naszej szkoły – zarówno tych najmłodszych, jak i

najstarszych – anonimowe wywiady na temat tego, jak widzą naszą szkołę. Jako pierwszych spytaliśmy

pierwszoklasistów co myślą na ten temat.

Filip: Jakie są twoje wrażenia po

pierwszym roku spędzonym w szkole?

K.: Bardzo pozytywne, jestem zadowolony

ze szkoły, klasy i nauczycieli. Milo

wspominam ten rok

Filip: Najbardziej pozytywne

wspomnienie z tego roku szkolnego?

K.: Było tego tak dużo, ze trudno mi

wybrać jakies jedno konkretne. Ale chyba

najlepsza była wycieczka klasowa do

Zakopanego zwłaszcza ostatni dzień.

Bardzo sie zintegrowaliśmy i świetnie sie

przy tym bawiłem. Chyba nigdy nie

zapomnę tego dnia.

Filip: Co myślisz o nauczycielach?

K.: W większości mam same pozytywne

przemyślenia. Moim zdaniem większość

nauczycieli to bardzo inteligentni i ciekawi

ludzie z masa zainteresowań. Tylko kilku

nie przypadło mi do gustu, ale tak musi

być chyba zawsze.

Filip: Jak ocenisz klimat i atmosferę w

naszej szkole? Bardzo pozytywnie

K.: Bardzo pozytywnie. Relacje miedzy

uczniami są często zdrowe i łatwo sie

współpracuje. Kontakty między

nauczycielami i uczniami tez są bardzo

dobre i dzięki temu można w szkole cos

osiągnąć

Filip: Czy twoim zdaniem ten rok w

naszej szkole pomógł ci sie rozwinąć i

zdobyć nowe doświadczenia?

K.: Tak, z pewnością rozwinąłem swoje

pasje, poznałem wielu wspaniałych ludzi,

a kilku nauczycieli pozwoliło mi nauczyć

sie wielu przydatnych rzeczy. Poznałem

Page 5: AVARON nr 01/06/2016

tez lepiej Przemyśl i nawiązałem

znajomości z osobami spoza szkoły.

Filip: Ok, dzięki za wywiad.

K.: Dziekuje również.

Oto wypowiedź innego ucznia

kończącego 1 kl…

Filip: Jakie są Twoje wrażenia po

pierwszym roku spędzonym w szkole?

M.: No wiec nie spodziewałem sie ze tak

przyjemnie spędzę ten pierwszy rok

szkolny no i jestem bardzo zadowolony z

mojego wyboru

Filip: Najbardziej pozytywne

wspomnienie z tego roku szkolnego?

M.: Jako ze bardzo sie interesuje sportem i

to mnie tak interesuje to w sumie finały z

ligi szkolnej. Emocje i w ogóle fajna

atmosfera.

Filip: Co myślisz o nauczycielach?

M.: Sa bardzo w porządku. Normalnie

można się dogadać, nawet pożartować,

oczywiście bywają wyjątki.

Filip: Jak oceniasz klimat i atmosferę w

szkole?

M.: Jak to w szkole. Wszyscy przyjaźnie

nastawieni. Zdarzają sie jakieś sprzeczki

ale to normalne, oprócz tego to wszystko

okej.

Filip: Czy Twoim zdaniem ten rok w

naszej szkole pomógł Ci sie rozwinąć i

zdobyć nowe doświadczenia?

M: Na pewno, co roku nabywamy coraz

więcej wiadomości także w tym nie może

być inaczej.

Filip: Ok, dzięki za wywiad.

M.: Okiej, dzięki też.

…i jeszcze jedna, również

pierwszoklasisty.

Filip: Jakie są twoje wrażenia po

pierwszym roku spędzonym w szkole?

D.: Zmiana była dość drastyczna, w

porównaniu do gimnazjum jest o wiele

więcej nauki mimo to rok w liceum

uważam za udany szkoła jest mega a

nauczyciele bardzo dobrze uczą nawet

jakbym chciała nie mam jakich wysnuć

minusów, rok szybko strasznie zleciał ale

był pełen pracy dlatego jestem bardzo

zadowolona.

Filip: Najbardziej pozytywne

wspomnienie z tego roku szkolnego?

D.: Wydaje mi się że dzień kobiet ze

względu na to że cała szkoła

zaangażowała się w to by umilić nam

kobietom ten dzień i to jest super sprawa,

przy okazji niesamowita zabawa.

Filip: Co myślisz o nauczycielach?

D.: O nauczycielach mogę powiedzieć tyle

że są bardzo związani z uczniami

rozumieją ich i pomagają, przy tym są

bardzo wymagający ale potrafią świetnie

wytłumaczyć i to jest największy pozytyw.

Filip: Jak oceniasz klimat i atmosferę w

szkole?

D.: Cała szkoła to zgrana paczka.

Pomagamy sobie, nie oceniamy, nie

spotkałam się z tzw. wyścigiem szczurów

którego nie cierpię. Osobiście nie wstydzę

się niczego nie boję się poprosić o pomoc

bo wiem że zawsze mi ktoś pomoże.

Filip: Czy Twoim zdaniem ten rok w

naszej szkole pomógł Ci sie rozwinąć i

zdobyć nowe doświadczenia?

D.: Jak najbardziej. Dzięki nauczycielom

podciągnęłam się z wielu przedmiotów,

ale to nie wszystko bo rozwinęłam się

także artystycznie pod względem

szkicowania oczywiście.

Filip: To by było na tyle z moich pytań,

dziękuję za wywiad.

Teraz przytoczymy wypowiedzi

maturzystów – już absolwentów

Morawy…

Filip: Jak sie czujesz jako absolwent

Morawy? Będziesz tęsknic za naszą

szkołą?

K.: Hmm.. Jestem dumna że mój wybór

padł właśnie na tą szkołę, bo mogę śmiało

powiedzieć że były to najlepsze lata

mojego życia. Mimo tego że często

bywało ciężko i było dużo nauki to

naprawdę nie żałuje że wybrałam tą szkołę

i że zostałam jej absolwentką. Obecnie

cieszę się wakacjami ale czuje że wkrótce

zatęsknię za naszą Morawą i nawet za

tymi ciężkimi momentami tam.

Filip: Czy Twoim zdaniem udało Ci się

dzięki niej przygotować dobrze do

matury?

K.: Tak, myślę że kadra nauczycielska jest

naprawdę kompetentna i udało im się

bardzo dobrze przygotować nas do

matury. Nasza szkoła ma szczególnie

dobrych polonistów i po tylu godzinach

spędzonych na lekcji z panią Moniką

Page 6: AVARON nr 01/06/2016

Maciewicz jestem zadowolona z poziomu

mojej wiedzy i teraz tylko czekać do 5

lipca na wyniki maturalne!

Filip: Hehe, to cieszę się razem z Tobą.

Co wspominasz najlepiej z pobytu w

naszej szkole, a co najgorzej?

K.: Najlepiej wspominam eventy które

spajały zawsze całą szkołę w jednym

miejscu. Mogliśmy chociaż przez chwile,

przez te 20 minut pobyć wszyscy razem. A

najgorzej hmmm. Chyba dni kiedy miałam

8 lekcji i nie chciało mi sie siedziec w

szkole do 15

Filip: Hahah, już poznałem Twój ból.

Jakie są Twoje najbliższe plany na

przyszłość?

K.: Studia, to oczywiste po liceum. Ale

jeszcze nie zdecydowałam jakie, mam dwa

tygodnie na podjęcie decyzji

Filip: W takim razie życzę dobrego

wyboru. Jeszcze jedno ostatnie pytanie.

Czy udało Ci się tu poznać osoby które

być może zostaną na długo w Twoim

życiu?

K.: Oczywiście, poznałam tu moich

obecnych przyjaciół, dlatego myślę ze to

najlepsze lata w moim życiu.

Filip: Dziękuje za udzielenie wywiadu.

K.: Dziękuję również.

…i jeszcze jedną…

Filip: Jak sie czujesz jako absolwent

Morawy? Będziesz tęsknić za naszą

szkołą?

B.: Haha mam szczerze odpowiadać ?

Filip: Tak, bo jest to zupełnie anonimowe.

B.: Hmmm... Myślę, że tak. W jakimś

stopniu będę tęsknić za tą szkołą. Studia to

już inny świat. W Morawie poznałam

pełno świetnych ludzi i jakby na to nie

patrzeć cieszę się, że tam się dostałam.

Filip: Czy Twoim zdaniem udało Ci się

dzięki tej szkole dobrze przygotować do

matury?

B.: Tylko z niektórych przedmiotów.

Według mnie nastawienie części

nauczycieli było dość kiepskie.

Filip: Co wspominasz najlepiej z pobytu

w naszej szkole? A co najgorzej?

B.: Najlepiej wspólne wypady szkolne,

happeningi, dni otwarte. To gdy inne

szkoły, czy placówki mogły spędzić u nas

czas. Uwielbiam poznawać nowych ludzi.

A najgorzej... Hmm. Zapewne

sprawdziany i odmowy nauczycieli na ich

przeniesienie

Filip: Jakie są Twoje najbliższe plany na

przyszłość?

B: Praca na wakacjach i studia, chyba jak

większości maturzystów.

Filip: Jakiś konkretny kierunek już

obrałaś?

B.: Nanotechnologia lub inżynieria

materiałowa, w zależności gdzie się

dostanę.

Filip: Czy udało Ci się tu poznać osoby

które być może zostaną w Twoim życiu na

długo?

B.: Z moim szczęściem do ludzi wątpię.

Choć ostatnio mam świetny kontakt z

jedną osobą z klasy. Mam wielką nadzieję,

że zostanie w moim życiu na długo.

Filip: Okej, dzięki za wywiad.

B.: Dzięki również.

…i ostatni.

Filip: Jak sie czujesz jako absolwent

Morawy? Będziesz tęsknić za nasza

szkoła?

J.: Oj, nadal do mnie nie dociera, ze to juz

koniec. pamiętam jak rozpoczynałam

naukę w tej szkole i rozmawiając z

ówczesnymi maturzystami słyszałam takie

słowa, ze 3 lata upłyną w mgnieniu oka.

Wtedy im nie wierzyłam, teraz powtarzam

innym pierwszoklasistom to samo.

Mówią, ze wszystko co dobre szybko sie

kończy, a nauka w Morawie skończyła sie

zdecydowanie zbyt szybko, wiec tak, będę

za nią tęsknić.

Filip: Czy Twoim zdaniem udało Ci sie

dzięki niej dobrze przygotować so matury?

J.: Jesli mówimy o przedmiotach

podstawowych to jak najbardziej, na

lekcjach przerobiliśmy wszystko czego

Page 7: AVARON nr 01/06/2016

potrzebowaliśmy. Natomiast moja

dyspozycje na poziomie rozszerzonym

zawdzięczam jedynie swojemu

samozaparciu, ambicji i dobrej organizacji

czasu.

Filip: Co wspominasz najlepiej z pobytu

w naszej szkole? A co najgorzej?

J.: Hm... trudno wskazać mi jedną

najlepszą rzecz. Chodzenie do tej szkoły

było przyjemnością ze względu na

wspaniałą atmosferę tam panującą, co

wyróżnia naszą szkołę spośród innych.

Może to brzmi trochę banalnie, ale tak

właśnie było. Nasza społeczność szkolną

tworzą tak rożne osobowości, że samo

przebywanie w takim gronie jest

fascynującą nauką prawdziwego życia. W

mojej klasie było to bardzo widoczne, ale

dzięki temu stworzyliśmy świetną,

urozmaiconą paczkę. Grono pedagogiczne

również było w porządku. Na palcach

jednej reki można wyliczyć nauczycieli, z

którymi nie dało sie współpracować i pech

chciał, ze właśnie jedna z tych osób

została moim wychowawca. To byl

największy minus na przestrzeni całych

trzech lat. Ale cóż poradzić, gdyby nie ona

byłoby zbyt pięknie, aby to było

prawdziwe...

Filip: Jakie są Twoje najbliższe plany na

przyszłość?

J.: Nic oryginalnego, od października

rozpoczynam studia. A do tego momentu

chce maksymalnie wykorzystać czas

wakacyjny, którego mam w tym roku

bardzo dużo.

Filip: Jakiś konkretny kierunek masz juz

obrany?

J.: Codziennie zmieniam zdanie w tej

kwestii, dlatego wole o tym głośno nie

mówić. ale jest możliwość, ze skończę na

dwóch kierunkach.

Filip: Czy poznałaś w tej szkole kogoś kto

może zostanie w Twoim życiu na długo?

J.: Ojej, nie wiem. Cały czas utrzymuje

kontakt z tymi, z którymi spędzałam

najwięcej czasu w szkole, aczkolwiek co

Bedzie dalej to nie wiem. Jeśli mój plan

sie powiedzie to od października zostanę

sama w obcym mięście, wiec o utrzymanie

kontaktu będzie trudno. Zresztą ja lubię

poznawać nowych ludzi i ciągle mi w tej

kwestii mało, dlatego nie przywiązuje sie

do nikogo. Jestem im wdzięczna za to co

wnieśli do mojego życia w czasach

licealnych, będę o tym pamiętać do końca

życia i to mnie najbardziej

satysfakcjonuje.

Filip: Ok, dziękuje, to by było na tyle z

moich pytań

Jak widać, zarówno 1 klasisci,

jak i maturzyści są zadowoleni

z naszej szkoły. Miejmy

nadzieje, że taki stan rzeczy

utrzyma się i przez przyszłe

pokolenia.

I LO VS. II LO –

Jak wypada nasza

szkoła w

zestawieniu z

odwiecznym

konkurentem

?

Wszyscy uczniowie są jego

częścią, wiedzą o nim nauczyciele i

większość mieszkańców Przemyśla,

czasami jest powodem do zdrowej

rywalizacji, ale czasami też do kłótni -

spór, które liceum jest lepsze - I (Słowak),

czy II (Morawa). Artykuł ten nie ma na

celu ubliżać żadnej ze szkól, ale jedynie

obiektywnie je porównać.

Nasze liceum znajduje się na

jednym z wzgórz, dzięki czemu mamy

piękny widok na cały Przemyśl i

najbliższą okolicę. I LO natomiast

znajduje się przy głównej ulicy i widok

skierowany jest tylko na kamienice.

Widok ten może przytłaczać, a u nas

dodatkowo motywować do osiągania

szczytów.

II LO jest na pewno szkołą

nowocześniejszą. Budynek jest bardzo

duży. Nasza szkoła nazywana jest

„szklarnią”, ponieważ posiada dużo okien

na każdym z pięter.

Liceum jest również wyposażone w

windę, co pozwala na korzystanie osób

niepełnosprawnych ze szkoły. I LO

natomiast nie posiada windy, a budynek

jest dość stary i nie wygląda zachęcająco.

II LO jest wyposażone w wiele

ciekawych eksponatów. Teleskop i trebusz

to tylko niektóre z nich. Ponadto za szkołą

znajduje się park, gdzie można się

zrelaksować. W I LO nie ma za dużo

zieleni, a w szkole brakuje tak ciekawych

eksponatów, jak trebusz. Interesującym

obiektem jest tam jednak pomnik Juliusza

Słowackiego.

II LO jest szkołą wyposażoną w

nowoczesne obiekty sportowe. Na

Page 8: AVARON nr 01/06/2016

zewnątrz znajdują się 2 boiska do gry, i

bieżnia. W środku natomiast są 2 sale

gimnastyczne, sala do gry w tenisa

stołowego, sala ze ścianką wspinaczkową i

siłownia. W I LO jest sala gimnastyczna,

sala do ping-ponga i siłownia, ale nie ma

tam typowego boiska go gry w piłkę ani

bieżni. Brakuje też obiektów sportowych,

umieszczonych na zewnątrz.

Relacje uczniów z nauczycielami

w II LO są bardzo dobre. Zawsze starają

się oni znaleźć jakiś kompromis i zrobić

tak, aby obie strony były zadowolone.

Efektem tego jest mnóstwo ciekawych

projektów W I LO natomiast stosunki

uczeń-nauczyciel czasami trudne.

Niektórzy z nauczycieli nie współpracują z

uczniami, a jedynie od nich wymagają. W

naszym liceum oczywiście sytuacje takie

też się zdarzają, ale są sporadyczne.

Każdy powinien wybrać szkołę,

jaka mu odpowiada i nie zmuszamy do

korzystania z naszego porównania. Jest to

jedynie zestawienie, które momentami

przybiera wartość subiektywną. Zostało

one przygotowane przez rozmowy z

uczniami z obu porównywanych szkół.

Wybierzcie sami! Julia Kajstura

DEADLINE’Y

Jak przetrwać:

rady dla ucznia… i

dla nauczyciela

Deadline, ostatni dzwonek i sąd ostateczny

- w skrócie koniec semestru i ostatnie

„zdawki”. Końcowe dni lekcyjne przed

klasyfikacją końcowo-roczną są nie lada

wyzwaniem nie tylko dla uczniów-

nauczyciele strzeżcie się.

W tym okresie szczególnie dużo

osób, chcąc podnieść sobie średnią ocen,

decyduje się na poprawianie

sprawdzianów, kartkówek lub też

wykonanie dodatkowych projektów.

Niestety uczniowie odkładają to na

ostatnią chwilę. Im więcej takich uczniów,

tym więcej pracy mają nauczyciele.

Termin goni termin, zamęt tworzy się

samoistnie, sprowadzając na wszystkich

nerwową atmosferę i odczucie braku sił do

robienia czegokolwiek.

- Jak sobie poradzić z dużą ilością

deadline’ów?

- Organizacja!

Kluczem do sprawnego uporania

się z pędem w jakim należy pracować,

byleby zdążyć na czas jest właśnie

organizacja. Nie chodzi tutaj tylko o

organizację nauczycieli, ale także o

organizację uczniów. Uczniowie przede

wszystkim powinni zacząć rozmawiać z

nauczycielami o „zdawkach” jak

najwcześniej. Nie chodzi tu o zdawanie

całorocznego materiału z marszu na

następnej lekcji. Przecież termin takiego

zdawania możesz umówić nawet na 2

miesiące wcześniej - więc czemu nie?

Ułatwi to Tobie, gdyż będziesz miał już

konkretnie wyznaczony czas na

przygotowanie się, a nauczyciel w natłoku

przygotowywania sprawdzianów dla

innych uczniów, będzie miał gotowy dla

Ciebie arkusz już dużo wcześniej. Ile razy

w ostatniej chwili chciałeś zdawać,

umówiłeś termin, a potem nauczyciel

zapomniał Ci przynieść sprawdzianu, lub

Tobie/nauczycielowi coś wypadło?

Wierzcie lub nie, nauczyciele na miesiąc

przed końcem roku mają prawdziwe

urwanie głowy, poniekąd tak jak my.

Będąc przy temacie nauczycieli...

Dla naszych też mamy skromne

rady jak lepiej się zorganizować na

deadline’owe wyścigi. Najłatwiejszym

sposobem na „ogarnięcie” całego

zamieszania jest wyznaczenie jednego

terminu zgłaszania się uczniów chcących

podwyższyć sobie ocenę z danego

przedmiotu. Proste i oczywiste, a jednak

nie każdy stosuje.

Przykładowo - w poniedziałek

nauczyciel ogłasza, że w piątek będzie

spisywał listę uczniów, którzy chcą

podwyższyć ocenę z danego zakresu

materiału. W piątek chętni uczniowie

Page 9: AVARON nr 01/06/2016

wpisują się na listę i obok nazwiska

wpisują temat sprawdzianu lub

sprawdzianów które chcą poprawić. Taka

przykładowa lista może być zebrana już

nawet na miesiąc wstecz. Ułatwi to pracę

nam wszystkim, prawda?

Innym sposobem jest

przygotowanie testów poprawkowych, tak

aby było można je szybko sprawdzić.

Oczywistym rodzajem takiego testu, jest

„zestaw” pytań zamkniętych. Co jeśli nie

można z danego materiału takiego

przygotować? - Wtedy najlepiej

przygotować pytania na które można

krótko odpowiedzieć, bez pisania książki

na ten temat.

Mimo wszystko deadline’y

niczym Dies Irae, potrafią wystraszyć. Nie

jest to apokalipsa, jednakże mnóstwo

rzeczy do zrobienia - po obu stronach

systemu edukacji. Co można zrobić

jeszcze? Na pewno na ten czas trzeba

odetchnąć, zachować spokój i trzymać się

planu. Według tych wskazówek, jak

najbardziej można przejść przez deadline'y

bezboleśnie i szybko.

Gabriela Błońska

ESCAPE THE

ROOM –

Pierwszy TAKI

projekt w

naszej szkole

II Liceum jest szkołą przyjazną

uczniom i często to właśnie oni tworzą

wiele ciekawych inicjatyw. Przykładem

tego może być zorganizowany 14 czerwca

w klasie 1e escape room. Był to pierwszy

projekt tego typu w naszej szkole, ale

zarówno

uczestnicy, jak i

prowadzący

mają nadzieję, że

nie ostatni.

Nie

była to ani

prezentacja, ani

zwykła lekcja,

ale bardziej

zabawa, dzięki której wszyscy mogliśmy

się wiele nauczyć. Gra polega na

znalezieniu klucza do drzwi, aby wydostać

sięz pomieszczenia. Zdobycie

klucza nie jest wcale takie proste,

ponieważ trzeba wykazać się dużą wiedzą

i sprytem. Do gry wybraliśmy 5 osób z

naszej klasy. Zabawa składała się z wielu

etapów m.in. z zagadek, krzyżówek, czy

łamigłówek, opierających się na wiedzy z

wielu różnych dziedzin. Np. jedno z zadań

dotyczyło rozpoznania znanych postaci i

ułożenia ich w odpowiedniej kolejności,

aby powstało hasło.Drużyna miała czas do

końca lekcji i zdążyli oni po szeregu

zagadek znaleźć klucz 2 minuty przed jej

końcem.

Z rozmowy z organizatorem i

twórcą przedsięwzięcia, Kubą,

dowiadujemy się kilku ciekawych rzeczy.

Mówi on, ze na początku miał bardzo inny

pomysł na grę, ale dopiero później pan

z przedsiębiorczości polecił mu

zrobienie escape roomu. Bardzo trudno

było mu wymyślić niektóre zagadki i

długo musiał się zastanawiać nad

konkretnymi pytaniami, czy wierszami, w

których były ukryte informacje. Problem

stanowiło tez rozmieszczenie kolejnych

zagadek w klasie 209. Podczas każdej

lekcji, w której uczestniczył w tej sali,

przeglądał, jak sam opisuje, klasę i szukał

miejsc na koperty ze wskazówkami. Na

jedną z zagadek wpadł przypadkiem, gdy

zobaczył film, parodiujący jedną z postaci

historycznych. Tak zrodził się pomysł na

dopasowywanie zdjęć do opisów. Jak się

okazało w trakcie, to ta zagadka

przysporzyła najwięcej problemów

uczestnikom.

Page 10: AVARON nr 01/06/2016

Jeden z uczestników, Bartek,

wspomina, że to wydarzenie było dla

niego świetną zabawą. Podkreśla też , że

dzięki temu mógł sprawdzić swoją wiedzę

i umiejętności. Największą trudność

sprawiło mu ostatnie zadanie, ponieważ

mógł się porozumieć z drużyną tylko

poprzez gestykulację rąk. Opisuje on

również, że dodatkową trudnością jest

ograniczenie czasowe, które zmusza do

szybkiego myślenia i dużej kreatywności.

Wszyscy uczestnicy dobrze

współpracowali i dzięki temu gra była dla

nich lekcją, w czasie której sporo

powtórzyli.

Podczas całej zabawy Kuba starał

się nie angażować w pracę grupy, ale

reagował dopiero wówczas, gdy drużyna

oddalała się od właściwego rozwiązania,

lub zbyt długo myślała nad jedną zagadką.

Nie mówił on jednak odpowiedzi, ale

starał się naprowadzić grających, lub

pozwalał na skorzystanie z podpowiedzi

pozostałych osób z klasy. Cała klasa, która

pełniła rolę widowni też bardzo fajnie się

bawiła.

Taki rodzaj gry na pewno

pozwolił nam poprzez zabawę utrwalić

przerobiony materiał ,

a jednocześnie bardzo fajnie się przy

tym bawiliśmy. Projekt wyszedł bardzo

dobrze, jak na pierwszy raz i w

przyszłości może będzie realizowany

ponownie.

Julia Kajstura

Na zdjęciu (dół) uczestnicy projektu oraz

jego opiekun Pan Rafał Paśko. Od lewej:

Kinga Wójcik, Kamila Cupak, Jakub

Daraż, Dominika Gdowska, P. Rafał

Paśko, poniżej Bartosz Zatwardnicki i

Izabela Świerzyńska.